piątek, 30 sierpnia 2013

Rozdział 8

Czytaj pod rozdziałem.! Ważne... 

Występuje treść +18 ^^
Justin zbliżał się do mnie. Posyłał mi swój uśmiech, śnieżnobiały uśmiech.
- Justin! - było słychać głos mojego brata.
- Nosz kur... - Nie dokończył tylko musnął moje usta i zszedł na dół. Zaśmiałam się i rzuciłam się na łóżko. Podziwiałam sufit. Był piękny? Co ja gadam? Od kiedy sufit jest piękny? Co się ze mną dziele? Może lepiej wezmę prysznic. Tak, to będzie dobry pomysł. Poszłam do łazienki. Rozebrałam się i weszłam do kabiny. Odkręciłam wodę. Kropla, po kropelce obmywała moje ciało. Po długim prysznicu poszłam spać.

~`Oczami Justin'a`~
- Czego kurwa?! - krzyknąłem schodząc na dół po schodach.
- Jednak wyjeżdżamy rano... - odezwał się Austin trzymając Ever za rękę.
- Spoko. - uśmiechnąłem się.
- Pilnuj jej... - Aus wstał i podszedł do mnie. Dał mi klucze i kartę kredytową. - Lolly zna pin.
- Bez obaw... - wziąłem od niego klucze i kartę. - Dobra ja idę do domu. Rano przyjadę i pojadę razem z nią do szkoły.
- Okey. - przybiłem z nim piątkę.
- Na razie - Powiedziałem wychodząc.
- Cześć. - Zamknąłem drzwi i szedłem w stronę domu. Mieszkałem dwa domy dalej, więc po paru minutach byłem już w domu. Od razu wyjąłem whisky - Jack'a Danielsa. Nalałem sobie w szklankę i poszedłem do łazienki. Nalałem wody do wanny i rozebrałem się. Wszedłem do wody. Piłem whisky i myłem się.
        Dźwięk budzika.... Nie lubię Go. To nie dla mnie wstawanie rano, ale no cóż. 6:30... Nie za rano? Ach tak. Szkoła... Wstałem i ubrałem się. Zjadłem na szybko płatki. Wziąłem plecak, kluczyki od samochodu. Wyszedłem z domu, wsiadłem do samochodu i pojechałem do domu Austin'a i Lolly. Lada moment już tam byłem. Drzwi o tworzyła mi Lol.
- Cześć śliczna... - musnąłem ją w policzek.
- Hey. - była uśmiechnięta. Rzadko na mój widok. Brała coś? Nie... Nie Lolly.
- Humorek dopisuje? - wszedłem do środka.
- Brat wyjeżdża chata wolna... i jak tu się nie cieszyć? - spojrzała na mnie.
- Nie taka wolna... Ja Cię mam pilnować jak nie pamiętasz?
- Pamiętam, ale nie jestem już dzieckiem. - mruknęła.
- Ale nieletnia.
- Jeszcze tylko trzy tygodnie - pokazała mi język.
- Masz wszystko? - było słychać Ever jak pyta się Austin'a. Przywitałem się z nimi i pomogłem im zapakować się do samochodu.
- Trzymaj się mała, jak coś dzwoń. - Austin przytulił Lolly. - A Ty nie brój. - podszedł do mnie.
- Ja? - uniosłem brwi. - Przecież jestem grzeczny.
- Bardzo. - powiedział sarkastycznie. Wsieli do auta i odjechali.
- Gotowa? - spojrzałem na Lolly.
- Na co? - patrzyła na mnie jak na wariata.
- Do szkoły?
- Miała nie iść... Brata nie ma to...- nie zdążyła dokończyć, bo jej przerwałem.
- Jedziesz i koniec. A teraz idź po rzeczy i jedziemy, bo się spóźnimy. Zrobiła to nie chętnie. Wsiałem do samochodu i czekałem na nią. W mgnieniu  oka już siedziała obok.

~`Oczami Lolly`~
- Lolly wstań. - usłyszałam głos Ever.
- No weeź... A miałam taki piękny sen.... - powiedziałam sennym głosem.
- O Justin'ie? - podeszła do okna i odsłoniła je.
- Nie? - skłamałam.
- Dobra, weź. Nie umiesz kłamać. - otworzyła moją szafkę z ubraniami szukając czegoś.
- Czego szukasz? - mówiłam wstając
- Twojego fioletowego sweterka...
- Na dolnej półce. - powiedziałam po szłam do łazienki. Wykonałam poranną toaletę i wyszłam. Ubrałam się po czym zeszłam na dół coś zjeść. Zjadłam kanapki, który zrobił Austin z Ever. Cały czas byli zabiegani. Kto zapukał do drzwi.
- Ja otworze! - podeszłam do drzwi z uśmiechem.
- Cześć śliczna... - to był Justin, musnął mój policzek.
- Hey. -uśmiechnęłam się promiennie i zaprosiłam Go do środka gestem ręki.
- Humorek dopisuje? - wszedł do środka.
- Brat wyjeżdża chata wolna... i jak tu się nie cieszyć? - spojrzała na niego.
- Nie taka wolna... Ja Cię mam pilnować jak nie pamiętasz?
- Pamiętam, ale nie jestem już dzieckiem. - mruknęłam.
- Ale nieletnia.
- Jeszcze tylko trzy tygodnie - pokazałam mu język.
- Masz wszystko? - było słychać Ever jak pyta się Austin'a. Justin przywitał się z nim i pomógł im.
- Trzymaj się mała, jak coś dzwoń. - Austin przytuliłmnie. - A Ty nie brój. - podszedł do Juss'a.
- Ja? Przecież jestem grzeczny. - spojrzałam na niego
- Bardzo. - powiedział sarkastycznie Austin. Wsieli do auta i odjechali.
- Gotowa? - spojrzał na mnie Justin.
- Na co? - spojrzałam na niego zdziwiona.
- Do szkoły?
- Miała nie iść... Brata nie ma to...- nie zdążyłam dokończyć, bo mi przerwał.
- Jedziesz i koniec. A teraz idź po rzeczy i jedziemy, bo się spóźnimy. - Zrobiłam to co kazał nie chętnie. Zamknęłam dom na klucz i wsiadłam do samochodu. Zapięłam pasy i jechaliśmy do szkoły słuchając muzyki.
        - Nareszcie koniec lekcji. - westchnęłam kiedy w końcu z Justin'em opuszczaliśmy szkołę.
- Lolly nie marudź. - powiedział Justin.
- I kto to mówi? - spojrzałam na niego.
- Ja tam miałem udany dzień w szkole. Nie mogę narzekać. - posłał mi swój łobuzerski uśmiech.
- Tak a co takiego się działo? - spytałam ciekawa.
- No wiesz ty byłaś w szkole i to mi wystarcza.
- aww jesteś taki słodki.
- Nie jestem słodki - powiedział oburzony.
- Jesteś, Justin.
- Niech ci będzie - wywrócił oczami i złapał mnie za rękę. Kiedy mieliśmy już wsiadać do samochodu przypomniałam sobie, że zostawiłam telefon w sali od biologii.
- Justin muszę wrócić się do szkoły zostawiłam tam mój telefon.
- Dobra. Idę z Tobą. - poszliśmy do klasy. 
       - Masz ten telefon? - spytał się Justin
- Tak mam możemy iść. - kiedy chcieliśmy wyjść z sali okazało się że drzwi sa zamknięte. Justin próbował za wszelką cenę je otworzyć, ale na marne. Zaczęłam panikować. Podeszłam do tych głupich drzwi i ciągnęłam do siebie ile miałam sił, ale nic z tego.
- Wygląda na to, że ktoś nas zamknął - powiedział szatyn.
- Pewnie sprzątaczka - ponownie podeszłam do drzwi i zaczęłam w nie walić pięściami. Miałam skrytą nadzieje, że ktoś nas usłyszy i wypuści. Zrezygnowana spojrzałam na zegar który był w klasie. Była godzina 16:14. W szkole prócz sprzątaczek nie ma nikogo. Być może ich też już nie.
       Czas leciał strasznie szybko. Była już 19 a ja i Justin nadal siedzieliśmy w szkole. Robiłam się głodna, chciałam już wziąć prysznic. I najlepiej iść spać. Nagle wpadłam na pomysł. kurde przecież możemy po kogoś zadzwonić
- Justin?! Przecież możemy po kogoś zadzwonić.
- Lolly nie ma tutaj zasięgu. Jesteśmy uwięzieni. - westchnęłam zrezygnowana. Jaki pech. Za co mi się to przydarza? 
       Siedziałam spokojnie na podłodze przy ścianie z Justinem patrząc w niewiadomy punkt kiedy nagle poczułam jak ktoś całuję moje ramie. Jego pocałunki robiły się coraz bardziej namiętne. Odwróciłam się twarzą do niego i spojrzałam w jego oczy.



- Justin co ty robisz?
- Całuję cię. Nie widać? - powiedział po czym znów zaczął mnie całować, ale tym razem po szyi.
- Prz-przestań - powiedziałam odpychając go od siebie, lecz ten nie reagował. Kurde czy on musi być tak napalony? Justin chwycił moją twarz w dłonie i złożył namiętny pocałunek na moich ustach. Bez wahania odwzajemniłam jego pocałunek. Justin przejechał czubkiem swojego języka po moich wargach prosząc mnie o dostęp do mojej buzi. Bez skrupułów mu dałam. Nasz pocałunek robił się coraz bardziej namiętny, ręce Justina znalazły się na mojej tali. Złapał mnie i posadził sobie na kolanach.. Siedziałam na nim okrakiem cały czas go całując. Chłopak złapał za końce mojej bluzki i ją ze mnie ściągnął. Zaczął całować mój dekolt. Jego ręce powędrowały do zapięcia moich spodni dopiero teraz do mnie dotarło co my robimy i na dodatek gdzie
- Ju-Justin nie możemy, nie teraz, nie tutaj...
- Nikogo nie ma w szkole, a ja cię pragnę Lolly...
- Jus- chłopak zatkał mi usta pocałunkiem, postanowiłam całkowicie oddać się chwili i pójść na całość. Ściągnęłam z Jusa koszulkę i rzuciłam gdzieś w bok. Justin nagle podniósł się z ziemi i podszedł do swojego plecaka. Skąd on się tutaj wziął? I wyjął z niego koc. Położył go na ziemi i wrócił do poprzedniej czynności.


Delikatnie położył mnie na ziemi, tak abym się nigdzie nie uderzyła. Przeniósł swoje pocałunki na moje jeszcze zakryte piersi, prawą rękę wsadził pod moje plecy odpinając mój stanik. Ściągnął go ze mnie odsłaniając jego łapczywym oczom moje piersi. Justin nachylił się nade mną i pocałował w usta, a następnie zaczął całować moje piersi, przygryzać, ssać, lizać moje sutki. Zaczęłam jęczeć z rozkoszy która przechodziła przez moje ciało.
Czułam wypukłość w spodniach Justina, kiedy na mnie leżał. 
- Czujesz to? - powiedział ocierając się o mnie - To twoja sprawka.- Justin szybko pozbył się swoich spodni i był w samych bokserkach. Jego erekcja była strasznie widoczna. Justin delikatnie rozszerzył moje nogi, wiedziałam co za chwile się wydarzy czy byłam na to gotowa? Ściągnął ze mnie moje spodnie i wyrzucił w drugi kąt sali. Przejechał ręką po mojej strefie intymnej. Bałam się, bałam się, że będzie boleć. To mój pierwszy raz, a to podobno boli.
- Nie martw się będę delikatny - powiedział po czym ściągnął z siebie bokserki. Sięgnął do kieszeni swoich spodni i wyciągnął z nich prezerwatywę. Serio?! On zawsze ma przy sobie gumki?
Nałożył ją na swojego penisa po czym się do mnie nachylił - Zrelaksuj się. Nie będzie boleć obiecuję - powiedział po czym delikatnie we mnie wszedł. Na początku czułam lekki ból, ale potem odczuwałam już tylko przyjemność. Zaczynałam cicho jęczeć. Co motywowało Justina do dalszych czynów.
- Jus-Justin ja zaraz dojdę - powiedziałam na wydechu.
- Ja też -szepnął do mojego ucha po czym je pocałował. Odszukałam jego twarz i pocałowałam w usta.
Po paru pchnięciach Justin'a doszłam, to było niesamowite uczucie. Mój pierwszy raz w klasie od biologii. Będzie co opowiadać dzieciom...


A więc tak. Dziękuję za ponad 2 tys. wyświetleń. ;*  Ale najbardziej dziękuję Julce, która pomogła mi z rozdziałam - punktem kulminacyjnym. Julka po prostu kocham Cię! ♥♥♥ Bardzo, ale to bardzo bardzo Ci dziękuję! ;* 
Polecam jej blogi : 
•  http://beauty-and-a-beat-swag.blogspot.com/
•  http://poprzednie-beauty-and-a-beat-swag.blogspot.com/
•  http://espace-from-the-past.blogspot.com/
Jeszcze raz dziękuję. ♥
Chcesz być informowany o nowym rozdziale? Podaj swoje : gg, ask albo tt.
Wakacje się kończą... ;C  Ale w roku szkolnym będę się starała pisać częściej, ale krótsze rozdziały. 
Liczę na komentarze. Dla Was to chwila, a dla mnie coś ważnego, pojawia mi się uśmiech na twarzy. 
CZYTAM = KOMENTUJĘ! 

18 komentarzy:

  1. Świetny! : D

    PS Mogłabym mieć do Ciebie prośbę? Biorę udział w konkursie, bardzo zależy mi na wygranej, więcej szczegółów w najnowszym poście na moim blogu (http://ksiazkiiherbata.blogspot.com/2013/08/konkurs-okadkowy-dzien-2.html). Wystarczyłoby, żebyś skopiowała tytuł i autora z poprzedniego komentarza i dodała. Z góry dzięki! Mam nadzieję, że mi pomożesz. : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Suuuper, że zdążyłaś przeczytać w 2 minuty -,-

      Usuń
  2. Bardzo fajny rozdzial ^^, warto bylo czekac ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. redvhcdahdfbvhsfd <3 fajny ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Aj ty moj zboczencu ! < 3 my za duzo piszemy scenek erotycznych na Fk . Rozdział jak zwykle wyjebany w kosmos .

    Love !
    Julka . ; *

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobry rozdział ;3 ZBOCZEŃCE ! :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny <3 <3 http://dont-give-up-the-dream.blogspot.com/ Zapraszam do mnie :*

    OdpowiedzUsuń
  7. ciekawe czy mi sie uda hehehe być może
    PS fajnie ZBOCZONE hhheheheh ja takie lubie hihihui ^^ takie tam zostawie swój podpisik : SWAG GEJUCH xd czytam = komentuje a ja se przeczytałam i se fajne to jest jeeeej chcemy więcej !!!!!!!!!
    PS :Kox kolumbijski kox
    Piwo zimne piwo
    O widze sami panowie , moze troche wazelinki hhehe xd
    Jak sie bawić to sie bawić drzwi wyjebac okna wstawić xd jeeeej :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Hehehehe fajny rozdział ♥
    czekam na nn
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  9. zajebisty rozdział .. jak nie doczytałam do końca że on miał gumkę to pomyślałam że w następnym rozdziale będzie dziecko ....hahhaha :D więcej takich rozdziałów !!! :P XD ..... ;>

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajny ♥ Masz świetną fabułę :) nmg się doczekać NN :3 :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Zajebisty rozdział♥ niemogę się doczekać kolejnego rozdziału♥

    OdpowiedzUsuń
  12. baaardzo fajny rozdział <3 ^^ :*/ Ola

    OdpowiedzUsuń