sobota, 13 lipca 2013

Rozdział 4

Gdy się obudziłam leżałam na łóżku, obok Justin'a. Byłam w samych majtkach i bluzce Justin'a. Spojrzałam na niego tak słodko spał. Miałam nadzieję, że nie obrazi się jak się rozgoszczę. Wstałam, poprawiłam na nim kołdrę. Chciałam się ubrać, ale moje ubrania były porwane. Podeszłam do szafki z ubraniami Justin'a i wyciągnęłam jego spodenki. Będą trochę za duże, ale lepsze to niż paradowanie w majtkach. Poszłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w ubrania Justin'a. Tak cudownie pachniały. Nim. Zauważyłam, że mam siniaki po wczorajszym wydarzeniu. Gdy już wyszłam Justin nadal spał. Postanowiłam mu zrobić śniadanie. Poszłam do kuchni. Zajrzałam do lodówki, wyjęłam potrzebne rzeczy na omlet. Po 15 minutach śniadanie było już gotowe. Śniadanie przygotowałam na tacy i postanowiłam zanieś je Justinowi. I też tak zrobiłam. Podeszłam do niego, nie chciałam Go budzić, ale skoro już jestem to mu się odwdzięczę.
- Justin pobudka, spóźnisz się do szkoły.... - próbowałam utrzymać powagę.
- Chwila, mamo...! - Postawiłam śniadanie na stoliku nocnym i wskoczyłam do łóżka.
- Jaka mama? - śmiałam się i zaczęłam Go łaskotać. Kiedy zobaczył, że to ja od razu się zerwał.
- Haha... Bardzo śmieszne... - widać, że był zaspany. Zmarszczyłam zabawnie nosek, a on otarł oczy. Przysunął się do mnie.
- Ładne masz spodenki - zaczął się śmiać, a ja tylko wytknęłam język w jego stronę.


 Brązowooki przysunął się do mnie jeszcze bardziej, że nasze twarze prawie się stykały. Patrzyłam mu prosto w oczy. Utrzymywaliśmy powagę, jak nigdy do tond. Czułam, że moje serce zaczęło bić mocniej. Posłał mi swój uśmiech, a ja odwzajemniłam. Poczułam jego rękę na mojej nodze, która przesuwała się ku mojemu biodrze. Aż przeszły mnie dreszcze i poczułam motylki w brzuchu. Ręką objęłam jego szyje.


Spojrzał na moją nogę, która była w siniakach po wczorajszym incydencie.  Palcami przejeżdżał po nich.
- Przepraszam... - spuścił wzrok - to przeze mnie i Austin'a...
- Ale jak to? - byłam zdziwiona chciałam wiedzieć o co chodzi.
- Powiem Ci potem razem z Austin'em. - zrobił niepewny uśmiech. - A tam co masz? - pokazał palcem na tace z jedzeniem.
- Zrobiłam dla Ciebie śniadanko - posłałam mu szeroki uśmiech.
- Dla mnie? - udawał zdziwionego. Naglę zaczął klaskać w dłonie i cieszyć się jak małe dziecko - Dziękuję - powiedział pieszczącym  głosem. Zaczęłam się śmiać i podałam tacę.
- Proszę - uśmiechnęłam się szeroko - Smacznego.
- Dzięki i nawzajem.
- Ja nie będę jadła to dla Ciebie.
- Już teraz i dla Ciebie - uśmiechnął się łobuzersko i nabrał na widelec jajecznicę i kierował do moich ust.
- Justin, nie... Ja nie chce.
- Leci samolocik - Zaczął udawać samolot widelcem, a ja śmiałam się - Ej... Samolocik nie ma gdzie wylądować. Otwieraj usta - zacisnęłam jeszcze bardziej usta i pokręciłam przecząco głową. A On w tym momencie zrobił smutną minę. Otworzyłam usta.
- Jeden.- pokazałam jeden palec.
- Pięć.
- Niee. Dwa.
- Cztery i pół, bo inaczej się pobawimy. - zrobił groźną minę.
- No okey. - w głowie miałam jedną myśl : To był szantaż, a to karalne. W myślach zaśmiałam się, przecież nie podałabym go na policje. Coś do niego czuję i to by mi nie pozwoliło.
- To jemy. - jadłam razem z Justin'em.

***
Po zjedzeniu zeszłam na dół zmyć naczynia po śniadaniu. A Justin poszedł się przebrać. Zmywając dostałam sms'a. Odczytałam go.
od: Ever♥
Hej.;* Jak się czujesz? ;)

do: Ever♥
Cześć. ;* Dobrze. Przyjdź z Austin'em do nas. Musimy porozmawiać. 

od: Ever♥
okey, za godzinkę będziemy.

Przyszedł Justin.
- Ever pisała. Napisałam jej, żeby przyszła z Austin'em. Będą za godzine. - uśmiechnęłam się.
- Ale jak to? - zrobił zły wyrok twarzy. Podszedł do mnie. Przestraszyłam się. - Będziemy mieć tak mało czasu? - zrobiłam unik, jak się do mnie zbliżał. - Boisz się mnie? - chyba zrobiło mu sie głupio.
- Nie... - szczerze? Trochę się go bałam.
- Nie masz czego. Przepraszam. Ja tylko żartowałem. - przytulił mnie. Próbowałam Go odepchnąć, ale jego siła nie pozwalała mi. Ręką poprawił mi włosy i uśmiechnął się - Przepraszam.
- Justin... - spojrzałam na niego.
- Słucham....
- Słabo mi.

*** Oczami Justin'a ***
- Słabo mi... - zobaczyłem, że jest blada i mdleje.
- Lolly - zacząłem lekko klepać ją po policzkach. Najwidoczniej zemdlała. Szybko wziąłem kluczyki od samochodu i ją na ręce. Poszedłem do samochodu i jechałem do szpitala. Szybko wyjąłem telefon i zadzwoniłem do Austin'a.
- Halo?
- Austin? Lol zemdlała. wiozę ją do szpitala, przyjedź.
- Dobra, już jadę. - rozłączyłem się. Jechałem szybko, bo nie wiedziałem co jej jest.
Gdy już dojechałem do szpitala szybko zaniosłem ją do recepcji...
_________________________________________________
CZYTAM = KOMENTUJĘ ;)

14 komentarzy:

  1. Bardzo fajnie piszesz. Mimo ze nie lubię Justina to twoje opowiadanie jest bardzo ciekawe. Od dziś masz nowego obserwatora. ;p zapraszam do siebie :
    http://kolorowaszarosc16.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje i napewno skorzystam z zaproszenia <3 ; )

      Usuń
  2. Fajnee jest ;D
    Blog jest śliczny ;>
    Zazdroszczę :)
    A opowiadanie bardzo ciekawe, właśnie zyskałaś stałą czytelniczkę :)
    Czekam na kolejny rozdział.
    Trochę masz błędów, następnym razem przeczytaj z dwa razy a potem dodaj :)Jest np. Oczami Justina i mówi jak dziewczyna ;>
    Zapraszam do mnie: http://storybelel.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogłam popełnić błędy bo jak pisałam był obok mnie brat i mi przeszkadzał xD ale jak będę na komputerze to poprawie błędy.
      I dziękuje ; )
      Napewno skorzystam z zaproszenia

      Usuń
  3. Super.. Czekamy na kolejny rozdział.... :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam na kolejny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny blog ;p zapraszam do siebie : tajemniczamagia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. zawaliste ... kiedy będzie następny rozdział <3 xD

    OdpowiedzUsuń
  7. Co raz lepsze :D
    Kocham <3
    Czekam na nn ;*
    Szybko dodawaj :D
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajny blog, sama grafika jak i ta oto notka. Bardzo fajnie ci wychodzi pisanie i przede wszystkim jest ciekawie. Powodzenia w dalszym pisaniu i oby wena cię nie opuściła bo jak narazi piszesz po prostu genialnie i od teraz masz nowego obserwatora. :) zapraszam tez do siebie:
    http://tajemnicze-moce.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Twojego bloga skomentuję jednym słowem, ZAJEBISTY!! Naprawdę świetne opowiadanie. Czekam na następny rozdział. Tymczasem zapraszam do siebie: iwillcatchyouifyoufall1994.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zajebiste to jest... <3

    OdpowiedzUsuń
  11. CZEKAM NA NASTEPNY ROZDZIAL!!! SZYBKO GO DAWAJ... PROSZE <3

    OdpowiedzUsuń
  12. czekam na następny rozdział . <3

    OdpowiedzUsuń