niedziela, 30 czerwca 2013

Rozdział 1

- Lol! Wstawaj! Zobacz która jest godzina!- budzi mnie zdenerwowany brat.
- Jeszcze 5 minut...! 
- Za 5 minut to musisz być w szkole... - wszedł do pokoju i zaczął ściągać kołdrę.
- Co?! - krzyknęłam zdziwiona, myślałam, że mam jeszcze dużo czasu, ale najwidoczniej się pomyliłam - nie zdążę na pierwszą lekcje... - wstałam szybko z łóżka i kierowałam się do łazienki.
- Poczekaj, Justin ma na 9 lekcje to pojedziesz z nim - wyciągnął telefon, chyba chciał do niego zadzwonić. Nie chętnie lubię z nim jeździć, ale to wyjątkowa sytuacja więc muszę się zgodzić.
- No... no dobra, ale powiedz mu, żeby mnie nie dotykał! - krzyknęłam wchodząc do łazienki.
- Ja już jadę, a Justin przyjedzie za 15 minut - powiedział mi pod drzwiami do łazienki i wyszedł z domu. Trochę mnie to zdziwiło, że dopiero za 15 minut skoro on mieszka dwa domy obok, ale dobra miałam te marne minuty, aby się ogarnąć. Z Justinem nie dogadywałam się za dobrze, ale też nie było źle. On miał swoje zdanie na swój temat, ja miałam swoje. 
Zdjęłam piżamę i bieliznę, odkręciłam wodę pod prysznicem i weszłam pod wodę. Letnie krople wody obmywały moje ciało. Gdy już wzięłam prysznic, założyłam czystą bieliznę i wyszłam z łazienki, weszłam do pokoju i włączyłam muzykę. Cały czas byłam tylko w bieliźnie, nie zwracałam uwagi na czas. Podeszłam do lustra w pokoju i ruszając się pod rytm piosenki zaczęłam malować rzęsy tuszem. Mrucząc pod nosem tekst piosenki,          usłyszałam znany mi głos.
- No, no. - zobaczyłam, że to Justin - nieźle się ruszasz - uniósł brwi, a ja w tym momencie złapałam jakiś koc i zakryłam się.
- Wyjdź! - pokazałam mu palcem kierunek drzwi - Zaraz zejdę do Ciebie - nie powiem, bo wiedział mnie już nie raz w bieliźnie, ale ja też chcę trochę prywatności. Chyba zobaczył, że mam lekko różowe policzki i wyszedł. - Tylko niczego nie dotykaj - powiedziałam mu i zamknęłam drzwi od pokoju. Założyłam szybko ubranie, a rozpuszczone włosy przeczesałam szczotką. Wzięłam torebkę, włożyłam telefon do kieszeni i zeszłam na dół do salonu gdzie siedział Justin.
- Już - powiedziałam z uśmiechem na twarzy. 
- W tamtym lepiej wyglądałaś - podśmiał się, a ja zakręciłam się wokół własnej osi.
- Tak Ci się nie podoba? - zrobiłam minkę szczeniaczka i się zaśmiałam, często wypowiadał się na temat moich "kreacji" i przeważnie tylko w tym się dogadywaliśmy, co mnie dziwiło, że taki chłopak zna się na modzie.
- Nie, no wyglądasz ślicznie, ale w tamtym było Ci lepiej - lekko się uśmiechnęłam i coś mnie pokusiło, żeby w zamian dać mu buziaka w policzek i to zrobiłam.
- Dziękuję - zarumieniłam się, spojrzał na mnie.
- Za co to? - wiedziałam, że będzie się mnie pytać o to.
- Za komplement, dobra my tu gadu gadu, a ja jestem głodna - zaśmiałam się, podeszłam do lodówki i wyjęłam jogurt naturalny - chcesz coś? - zapytałam go otwierając jogurt.
- Nie... dzięki już jadłem. 
- Na pewno? - spojrzał na niego.
- Na pewno - pokazał mi swoje śnieżnobiałe ząbki.
- Okey - uśmiechnęłam się i usiadłam przy stole - czegoś do picia nie chcesz?
- Yyy... może czystą? - podniósł brwi
- Teraz? - zdziwiłam się, ale wiedziałam, że żartuje - po szkole może, może... 
- A może teraz?
- Teraz nie dostaniesz - zmarszczyłam zabawnie nos.
- Na pewno? - podszedł do mnie, poczułam jego miętowo-nikotynowy oddech. 
- Na pewno - a On zaczął mnie łaskotać - puszczaj!... haha... - zaczęłam się śmiać, próbowałam się uwolnić, ale jego siła nie pozwalał mi na to.
- nie... - nadal mnie łaskotał. 
- haha... proszę! hahaha... puść - nie mogłam przestać się śmiać.
- niee... - nadal mnie łaskotał.
- Powiem Austin'nowi! - wykrzyknęłam przez śmiech.
- No dobra - przestał, wiedziałam, że to zadziała.
- No - poprawiłam się - jedźmy już, bo nie zdążymy - wstałam i wzięłam torebkę.
- Warto na te ostatnie dni szkoły? 
- Chcę się pożegnać z przyjaciółmi. Dobra idziesz? - kierowałam się w stronę drzwi.
- Już, już. - otworzył mi drzwi - proszę.
- Dzięki - wyszłam, podałam mu klucze - zamkniesz? - uśmiechnęłam się zachęcająco.
- Muszę? - westchnął. 
- Tak, jeśli chcesz wpaść na wódkę - zaśmiała się.
- A to spoko - zamknął drzwi i spojrzał na mnie - klucze dla mnie prawda?
- Chciałbyś - zabrałam mu z ręki klucze - dobra ruszaj się, bo spóźnimy się. - otworzył mi drzwi od swojego samochodu  - dzięki - wsiadłam od strony pasażera, a on za kierownicą. Obserwowałam co robi, odpalił samochód i włączył muzykę. Kiedy zauważył, że go obserwuję spojrzał na mnie - patrz się na drogę nie na mnie - zaśmiał się.
- A Ty patrz się na drogę nie na mnie - zrobiło mi się trochę głupio - fascynuje Cię jak kieruje?
- Nie tylko się zamyśliłam.
- O czym tak myślisz kotku? - spojrzał na niego ze zdziwieniem.
- O tym, że nie jestem Twoim kotkiem - powiedziałam poważnie i odwróciłam się w stronę okna i patrzyłam na nie. Przez resztę jazdy nie odzywaliśmy się. Gdy dojechaliśmy otworzył mi drzwi.
- Kicia jesteś zła na mnie? - spojrzał mi prosto w oczy, zauważyłam Ever. 
- Porozmawiamy potem. - odeszłam.
- Cześć - Ever dała mi buziaka w policzek na przywitanie.
- Hey.
- Zaspałaś? - pokręciła głową.
- Tak, przez mojego kochanego braciszka i Justin'a - powiedziałam wyciągając telefon i sprawdziłam, która jest godzina.
- No tak, Austin'ek mi mówił - zaśmiała się - a Ty od kiedy taka drętwa?
- Od nigdy.
- No to wyluzuj. 
- Od kiedy Ty jesteś przeciwko mnie? - zapytałam ją lekko zdziwiona.
- Nie jestem. - zadzwonił dzwonek - dobra ja idę, spotkamy się na przewie. 
- Pa - ruszyłam w stronę klasy, nie spieszyło mi się. Idąc do klasy...

___________________________________________________________________________________________________________________
I jest pierwszy rozdział mamy nadzieję, że wam się podoba. Czekamy na komentarze. ;) 

8 komentarzy:

  1. Cuuuuudne............. nie mogę doczekać się następnego rozdziału <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne...... ale i tak nie lubie Justina :( szkoda ... Nie moge sie doczekać następnego rozdziału <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Obrzydliwe ....... fuuuuuu , bleeeeeeee

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co dokładnie?
      jeśli Ci się nie podoba spoko, nie musisz czytać ;)

      Usuń
  4. Takie mało oryginalne. Brzmi jak Danger. a szkoda, bo już myślałam, ż bd nowa lekturka. masz talent do pisania, ale słaby pomysł. mam pare rzeczy do których mg się doczepić, ale to może kiedy indziej. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spoko. Jeszcze właśnie nie czytałam Dangera. Przyjmuję to na klatę xD, bo to mój pierwszy blog ;D

      Usuń
  5. nie wiem czytam komentarze... Trochę nie miłe, no ale ja mam swoje zdanie:
    Ten blog ten rozdział jest ZAJEBISTY po prostu <3
    MOja nowa lektura ;*
    Dodałam cię do obserwowanych ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zajebiste <3 / ask.fm/nyancatxdd

    OdpowiedzUsuń